Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Mam się dobrze, pozdrawiam

Obraz
            Kiedy padło hasło: „Karolina bierze ślub”, a w post scriptum dodano „za rolnika”, zaczęły sypać się… kondolencje. Oczywiście nie były to słowa wypowiedziane wprost. Cicho szeptano po kątach, że nie wiem w co się pakuje, że chyba oszalałam. Wystawiono nekrolog mojego życia zawodowego. Ono zanim zaczęło tętnić energią już w świetle tego co szeptano, umarło śmiercią tragiczną. A miało być tak pięknie… Karolina miała zostać nauczycielką, piąć się po szczeblach kariery, zarabiając przez lata psie pieniądze. Miała uczyć młode pokolenie, że nauka to potęgi klucz. Nabywając wiedzę można stać się człowiekiem sukcesu, prowadzącym własną firmę, siedząc w biurze, pachnąc perfumami „koko szanel”, czy jakoś tak. Bo sukces nie pachnie obornikiem, a krowy i świnie to nie są szczęśliwi klienci, ani godne istoty do współpracy.             Mój narzeczony niestety też miał znajomych pełnych wątpliwości. Gdy pytano go co studiuje wybranka jego serca, w chwili, w której dowiadywali się, że